Jak wyglądają wybory? – edukacja obywatelska

Niedługo po rozpoczęciu roku szkolnego, wśród moich uczniów zaczęły pojawiać się pytania „kiedy wybierzemy nowego przewodniczącego?”. Temat dla nich ważny, bo zawsze to wydarzenie budzi sporo emocji. Choć przewodniczący w klasach 1-3 nie ma myślę tak szerokich obowiązków jak w starszych klasach, to i tak jest to ważny moment.

Przed przeprowadzeniem pierwszych wyborów przewodniczącego (jeszcze w pierwszej klasie), przeprowadziłam lekcję dotyczącą postawy takiego dobrego lidera grupy. Myślę, że to akurat materiał na osobny wpis, ale do tamtej lekcji rokrocznie wracałam we wspomnieniach, żeby przypominać uczniom że osobą, którą wybiorą, powinna być dobrym reprezentantem klasy.

W tym roku jednak nawiązując do naszych krajowych wyborów, postanowiłam włączyć trochę edukacji obywatelskiej. Z tej okazji w naszej sali oddałam jedną gazetkę uczniom na plakaty wyborcze, przeprowadziliśmy debatę a sam moment wyborów też porównaliśmy do tego prawdziwego. I szczerze? Żałuję, że nie zrobiliśmy tego w ten sposób wcześniej niż w trzeciej klasie!

Kiedy tylko ogłosiłam wybory i wyjaśniliśmy sobie ich zasady, niemal wszyscy chcieli kandydować! Ustaliliśmy więc, że każdy kandydat musi przygotować swój plakat wyborczy. Był to taki minimalny wkład, który pokazywał reszcie klasy że dany kandydat faktycznie chce się zaangażować. Dzieci wykazały się dużą kreatywnością, aż miło czytało się hasła wyborcze. „Niech w naszej klasie zawsze będzie miło” „Będę zawsze z moją klasą i dla mojej klasy” „Głosuj na mnie. Przyszłość zależy od nas” – To tylko niektóre z haseł wyborczych! Na plakatach pojawiły się wartości, które wyznają uczniowie takie jak kreatywność, zaangażowanie, proekologiczność, szacunek, dobra zabawa. Pojawiły się też zdjęcia i portrety kandydatów.

Następnie zorganizowaliśmy debatę wyborczą. Każdy, kto nie kandydował zadawał swoje pytanie – wrzucał je do pudełeczka, a prowadzący debatę losował je i odczytywał głównym zainteresowanym. Pytania były ciekawe. Rozpoczynały się od tych co zmieniliby w naszej klasie, co im się w niej najbardziej podoba aż po takie co zrobiliby gdyby wybuchł pożar, gdyby nauczyciel nie przyszedł na lekcje? Były też takie dotyczące ich zainteresowań, ulubionego koloru, słodyczy. Wszyscy bardzo się w debatę zaangażowali. Widzowie postanowili wcielić się w rolę reporterów i zbudowali z klocków kamery, aparaty i mikrofony.

Następnie nie pozostało nam już nic innego jak przeprowadzić wybory. Był podział na nazwiska, należało okazać legitymację szkolną i złożyć podpis. Wtedy otrzymywało się kartę wyborczą. Głosy wrzucaliśmy do urny i wspólnie je liczyliśmy. Chociaż byli zapominalscy, którzy nie zabrali legitymacji, to wyjaśniliśmy sobie że w prawdziwych wyborach wprawdzie nie mogliby wtedy wziąć udziału ale my niemalże jednogłośnie zgodziliśmy się żeby udział w wyborach naszych klasowych jednak wzięli.

Chociaż wybory mogą budzić różne emocje, bo przecież przewodniczący może być tylko jeden (u nas ma jeszcze dwóch zastępców), musimy z uczniami przepracować nie tylko emocje radości, ale także i smutku. Moi trzecioklasiści wprawdzie wszyscy zachowali emocje na wodzy, nawet gratulowali zwycięzcy. Jednak chociaż dobrym słowem, nagrodzić należało wszystkich którzy podjęli trud wzięcia udziału w wyborach i zapewnić że jeśli ktoś czuje smutek to nic złego i zawsze można przyjść się przytulić. 🙂

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *